Las
Wiersz napisałem gdy byłem mały (a może już nie taki mały) z nudów, jest to pierwszy zachowany mój wierszyk... inne poszły do śmieci a szkoda... ;(
Gdy słońce gaśnie w lesie ponurym,
wiewiórka wejdzie już do swej dziury,
wszystkie zwierzęta pójdą spać,
tylko świerszcz będzie grać,
coś o ciemności w wielkim lesie,
a przy nim łąka melodię swą niesie,
mówi ona że słońce wschodzi,
już na polanie rudy lis chodzi,
ptaki śpiewają swoją operę,
kiedys chcą zrobić wielką karierę!
Niestety dzień piękny sie kończy,
ale świerszcz pod nosem coś jeszcze
brzdączy.
To były czasy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.