Łasuch
Dla wszystkich, którzy nie potrafią oprzeć się pokusom. Wszelkim pokusom ;)
Kiedy patrzę na swe ciało,
Tłuszcz wylewa się zza pasa,
Zmniejszyć wagę by się chciało,
Lecz w lodówce jest kiełbasa!
Więc ją na patelnię wrzucę,
Na oleju przyrumienię,
Przyjrzę się soczystej sztuce,
Garstką przypraw zapach zmienię.
Potem skoczę do sklepiku,
Gdzie znajdują się batony;
Tam cukierków jest bez liku,
Jest też pączek wymarzony.
Najpierw zliżę lukier z góry,
Albo puder - słodki, biały,
Rozkosz wzniesie mnie aż w chmury,
W marmoladzie będę cały.
Na obiadek smaczne kluchy,
Świeży szpinak, tłusty schabik.
Zaraz potem zjem racuchy -
Działa wszystko to jak wabik
I przyciąga, i nakręca,
Bo mi jadła wciąż jest mało,
A że smakiem swym zachęca -
Bardzo spasłe jest me ciało
Komentarze (3)
no, no łakomczuchu, a na ulicy się za szprychami
ogladasz i tylko laski pożądasz!
Swietne..i prawdziwe...uwielbiam gotować i jeść a że
tak pięknie się zaokrąglam to sobie niczego nie żałuję
he he...a tak na serio po przeczytaniu twojego wiersza
chyba skoczę po pączka...ten lukier...poezja
Dobre!!!;))
A wszystko co dobre jest zakazane, niemoralne albo
powoduje tycie;)Pozdrawiam