Latarnia
Ubrana w zapach
nad brzegiem morza stanęła
kogo wygląda i na co czeka
ręce w błagalnym geście wyciąga
Jak ta latarnia co smugą światła
drogę chce wskazać wędrowcom
ona swym śpiewem zapachem ciała
przywołać pragnie zeglarza
tego co kiedyś tak jej powiedział
bądź mym światełkiem na brzegu
Wraca co wieczór stoi do świtu
wiatr włosy plącze
dotykiem zimnym twarz smaga
jak ta syrena jak nimfa wodna
śpiewem jednego kusi do brzegu
Stoi wytrwale deszcz jej nie groźny
grzmoty błyskawic nie obce
promyki słońca grają adagio
a ona stoi uparcie w tej wodzie
Bo obiecała słowa dotrzyma
jak ta latarnia na brzegu morza
światełkiem mruga pieśń swą od serca
trwam,jestem,czekam i będę
Wracaj do domu mój ty żeglarzu
ja tu na Ciebie czekam ...
na przekór wiatrom ,na złość tym wirom diabelnym....perlę złowiłam ....Ciebie
Komentarze (3)
hmmm ta perła....jest moja...i nikomu jej nie
oddam....
Obraz jak z bajki i ta perła :-)
romantycznie , miło się czytało, pięknie...