Lawa bezczelności
Niebo, w swojej bezgranicznej
przychylności,
dubeltowe nam zesłało poprawiny,
wraz z powodzią postawiło też
pytanie:
Czy Świątynia Opatrzności to już
kpiny?
Może Pan Bóg kraj ten obcym zechce
sprzedać?
Już posyła hieny w roli kandydatów,
okupanci sprytne łapy zacierają,
śląc z Brukseli roje dewiacyjnych
swatów.
Lecz najgorsze, że nas błędnie
douczają,
obiecując cudów deszcze, mannę z
nieba,
zawłaszczają co się da - krwiopijne
kleszcze,
sterty kłamstwa nam serwując zamiast
chleba.
Komentarze (13)
wiersz ma charakter choć boli zawarta w nim
prawda...do mnie trafia.Pozdrawiam
Masz u mnie plus za ten wers: /sterty kłamstwa nam
serwując zamiast chleba./
Witam. Mocne ale prawdziwe słowa. Pozdrawiam.
mocne słowa i ostre argumenty....ale tak właśnie
potrzeba..brawo...pozdrawiam...
jak zwykle ostro... i takich wierszy też nam
potrzeba...lecz nikt za darmo nie otworzy nam nieba
...kleszcze kleszczami ale myśleć i pracować na
dobrobyt Polski musimy sami...
też nie przepadam za polityką w poezji ale rozumiem,
że i na to musi się znaleźć miejsce, tak sobie myslę,
zupełnie nie odkrywczo "róbmy swoje", bo tyle
możemy... pozdrawiam :-)
hmm... takie przemyślenia nie powinny zatruwać poezji,
ale co zrobić, kiedy takie czasy... cios z każdej
strony... warsztat bardzo dobry, temat niebanalnie
ujęty, sorry za banalny koment :)
święta prawda:(:(....pozdrawiam...
nic dodać nic ująć...pozdarwiam
rymy świetne, choć sam wiersz bardzo smutny, bo to
bolesna prawda:)
wymowny i prawdziwy,dobry wiersz
Prezydenta nam potrzeba coby miał pomysł na uratowanie
kraju od nędzy . Tylko jaki mamy wybór pośród
kandydatów ?