Lawendowy
wieczorem widziałem lawendowe niebo
falującą radość nad polem w Prowansji
zdawało się pytać: człowieku dlaczego
pozwoliłeś światło w swoich oczach
zgasić?
ten krzaczek samotny – o tu, przed
balkonem
na przekór spiekocie nie usechł, a
mógłby
niezłomnie jak Tytan wspiera nieboskłony
zszargane żywiołem myśli czarnozgubne
choć już zapomniałem ciepło w twoich
oczach
kiedy mrok pogasi całodzienny smutek
jeszcze chcę pamiętać w noc szeptane
słowa
delikatność dłoni – lawendową nutę
Komentarze (35)
Ciekawy refleksyjny wiersz:) Pozdrawiam:)
Bravissimo:)
niewiele czytalem Twoich wierszy. Przewaznie ich nie
komentuję. Dostrzegam - jednej strony - poetycką
klasę - z drugiej - nadmierną dla mnie enigmatyczność.
Ten - podoba się. - I tak jest zwykle.
Pozdrawiam serdecznie:)
zamiast komentarza:
Lavender - Marillion
https://www.youtube.com/watch?v=ZTdOMV-yTRg
Namacalny, wyczuwalny. No i alegoria...
uroczo - lawendowa miłość w ciepłych słowach ...
mnie zauroczyła lawenda w Toskanii tam zostało kawałek
serca mojego:-)
pozdrawiam
Pięknie o lawendowej miłości.
Piękny, wzruszający wiersz.
Pozdrawiam.
...która to ukoi naciski na skronie,
po tym jak ciemności ogarną zmysł wzroku.
Stanie się ognikiem, który jak na bagnach
jest mądrym sternikiem
ukrytym w twym oku...
Intensywny fioletowy kolor, zapach, lawenda ma
moc...zachwyca tak jak Twój wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
zapachniało lawendą na beju. Wzruszyłeś.
Prześlicznie :)
"Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal."
ślicznie!
Pachniała lawendą-
aż ciarki mnie przejdą.
Miłej niedzieli kończącej lato.
Lawendowo i jak pięknie...pozdrawiam serdecznie.