Leć Andrzeju leć
Czasem swoją miłość,
tak trudno dogonić.
Zwłaszcza gdy kierowca,
odjazd już oddzwonił.
Lecę więc jak wariat,
za tym autobusem.
Muszę jej coś wyznać -
zobaczyć ją muszę.
Na trzecim przystanku,
do środka wskoczyłem.
I...Niech to szlag trafi-
linię pomyliłem....
Komentarze (19)
to pestka, norweska biegaczka pomyliła trasę,
podsumowała się, że jest największą idiotką świata:)
:))))) super dzięki za uśmiech
udany wiersz:))
z humorem o miłości, czasami los nas zwodzi na
manowce,,,pozdrawiam :}