Le'karze c.d
za zdrowie...
Ginekolog
Przy puszystej Irence
rozłożył tylko ręce.
Kardiochirurg
Poskładał naprędce
złamane serce.
Neurolog
Choroby renesansu
zna bez rezonansu.
Neurochirurg
Podczas trepanacji
prosił do kolacji.
Nefrolog
Czekając na erkę
przehandlował nerkę.
Proktolog
Każda wizyta,
to kara odbyta.
Dermatolog
Świerzbią go ręce
na wizytę w łazience
Patolog
I przy karaoke
gra na zwłokę
Weterynarz
Tyle studiował,a oni,
że konował.
Grabarz
Klucz do tamtego świata -
to jego łopata.
Komentarze (51)
Wszystkie "Satyry" są wspaniałe
Dziękuję, za wieczorny uśmiech :)
Serdeczności One Moment
Ginekolog - super!!!
Miłych snów-:)
Fajne pomysły i dobra satyra.Pozdrawiam:)
Bdb satyra,rzec można czarną komedią życia pisana.
BRAWO!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobre :) Proktolog i Neurochirurg - kanibal rozwalają
na łopatki.
Czekamy na kolejne specjalizacje, bo chyba nie było
jeszcze pediatry, ortodonty, czy alergologa ?
Pozdrawiam :D
Świetny pomysł :-D
A wiesz! To może być zaj... pomysł na cykl fraszek.
Ale mnie wpadła do głowy, na bazie Twojego pomysłu
"polatania po piętrach szpitapa", myśl aby cykl o
"dochtórach" zacząć w połączeniu z życiem podmiotu
lirycznego - od narodzin do śmierci, od porodówki po
prosektorium. Tak po kolei - położnik, pediatra....
itd.
super:))) współczuję proktologom:) pozdrawiam
fajnie, a po 'Grabarzu' -the end...
A mnie tam się podoba,świetnie.
Pozdrowionka.
Widzę, że praca przynosi plon, więc mogę już
zagłosować.
oczywiście mnóstwo
Pierwsza wersja ginekologa taka właśnie była ;-D Tak
wiesiołku tego mi zabrakło...nie mogłem znaleńć
słowa,ale to przez ogromną chęć i mnustwo kłębiących
się w głowie skojarzeń...super ,że włączyliście się do
zabawy, bo o nią przecież tu chodzi ;-)Grabarz,
dziewczyno
arlekina też ma poniekąt swój udział i nim jako
ostatnią drogą mioch szpitalnych przygód chciałem
zakończyć serię o zdrowiu.Jeszcze popracuję nad
dochtórami.Postaram się dopieścić poszczególne piętra
szpitala... ;-D
Jak już tak sobie dworujemy to pociągnę ze
szlifowaniem Twoich pomysłów:
Gdy robił trepanację
miał danie na kolację.
Ten od... re...nesansu.
Może rezonansu?
Grabarz - zawód śmiertelnie poważny; coś, kiedyś,
gdzieś pisałem.
Ale chyba tytuł chybiony, bo przedmiotem lirycznym
jest łopata. Dobre skojarzenie.
Ja bym szybował w innym nieco kierunku:
Na pewne utensylium
Nie z tego świata
grabarza łopata.
To tak na szybko. Do dopracowania. Pewnie nas mariat
wspomoże.
Ma on chyba też sporo racji z tym sercem. Chyba byłby
lepszy ten drugi wariant, który sugerowałem. Tylko
trzeba zrobić jakiś pełny rym.
Co tu dużo pisać:) Dobre:) Gratuluję pomysłów:)
Pozdrawiam:)