lekcja pokory
największą strugę deszczu
smaganie najgorętszym żarem
największym mrozem szarpanie
pokłonem przyjmuje
trwa
bez słów
krzyków
narzekań
wiosną w welonie kwitów
płonącą czewienią
bez żalu obnażone jesienią
trwa
a człowiek
o nieprzychylne spojrzenie
strzępi język
o złe słowo
tępym widelcem
w najboleśniejsze rany
z upiorną satysfakcją
rozszarpuje kruche uczucia
krwiożerczy drapieżnik upokorzeń
kaleka na dwóch nogach
garbary rozumem idiota
człowieku
stój
patrz
słuchaj ciszy
ucz się .........
tylko przeżyć ból istnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.