Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

lektury obowiązkowe

wierszoproza miejscami poetycka

Te przejscia...

Te lektury - czy są... (- bo - niestety... - chyba byc muszą)
czy nam muszą być - obowiązkowe?

Czy nie da się ich jakoś - ominąć?




Nie da się – przeskoczyć - z miejsca
do wymarzonego świata.

Uczymy się życia... - w szuflandii.



Czasami jest śmieszne, czasem miło...
czasem... - czasem chce mi się wyć.
..................................

A czasami – w srodku nocy – niemal krzykiem
obnaża ktoś swoich (moich) przyjaciół
słowami z ulicy.

Niestety... - jesteśmy - stąd.

(Na pewno nie jesteśmy obcy.)

Klatka shodowa – przyzwoita.
Schody, poręcze – wycieraczki.

ale...

Do świątyni – nie powinno się wchodzić z butami.

Ale...
to się staje... - już zupełnie nowy świat – nieprzedstawiony.


Da się tu żyć... - jednak – nie jest dla mnie jeszcze wszystko
– okej. - bynajmniej...

Nie każdy ironizuje... - z miłosci
z partnerstwa – ze świata marzeń.

Rozumiem... - i

nie zazdroszczę.

naszym dzieciom (jak i kazdemu) niedojrzałego zakochania.

Naiwność (– i niedojrzałość) - to poważna sprawa... - choć w zakochaniu
bywa cały sens.

................................

Dlaczego rozwód – to zwykle – krach
a nie dobre rozwiązanie dla pomylonego związku.

I czy zawsze jest najlepszym wyjściem?

Przeciez nie oskarżam nikogo...

myślę.

- piotr... - z kluczami
jest dobrym fizykiem. - wszyscy – przważnie
wszyscy
dobrze chcemy – dla wszystkich.

Czy to się naprawdę nie da?

Pytanie: zjesć ciastko – czy mieć zawsze świeże ciastko?
i spożywać je – każdego dnia.



Czy mam – wspólczuć? - naszym dzieciom. - Naszym
"naiwnym dzieciakom..."
- ich przyszłych rozczarowań?

Rozwodów (?) (oby - nie) – szarpiących nerwy blondynek
przystojnych brunetów, zakochanych pederastów
wieczorową porą – czekających przy
tej samej bramie – twojej dawnej trzypiętrowej podstawówki?..



No i ta pamiętna prywatka... (wspominasz)
– odzywa się
czkawką. - Fajny dowcip - wylazły
z szeregów SZSP: "Pppp-ryW-atka" wymawiana jakby uchodziło powietrze z dmuchanej stu-dentki.

druh drużynowy... - i pocalunek z partyzanta
za drzwiami – przy wejsciu - centralnie
w usta.
dojrzała Arystokracja, mlodziezowi wychowawcy... - i budowlani – połączeni
męskim zmysłem – w poszukiwaniu doznań i własnej płci.
- sado-macho, kuszenie majbachem
deliktny ukłon, rózana biel w butonierce...
i małe... – wybrane zuchy – zaproszone na na ciastka i na kakao...
Mieli spotkac się (i spotkali) o
dziewiatej rano – następnego dnia.

zgrupowani zajęciami szkolymi - na Spiskiej

To była Niedziela. Jeszcze to się pisało z litery wielkiej. W telewizji był teleranek
w kosciele - Msza Św.

Na kaca – przygotowane było zsiadłe mleko.

(tak bardzo - bali się obyczajówki.)

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>.

Nie da się przeskoczyc przez zycie – jak
nad przepaścią. Sąsiadów, ulicy i domów
nie pokonamy zgodnie z planami Balcerowicza.

I trzeba – krok – po kroku...
– jak po wodzie – tak
nad przepascią: po palach - albo... - motylkiem?..

Szklane domy, domy z betonu - ściany z dykty – to rzeczywistość.

Poduszka z gęsiego puchu przyjmie wszystkie skargi
i łzy...
(- i zrozumie) bez słow – inteligentny... i – inteligentna.

gęsie pierze wytrzyma wszystko.

Prześcieradło jednak należy wyprać...


TiVi: nasze małe aniołki – machają skrzydełkmi always, ale
dzieci (– tak mówi Zosia) – Marysię nazywają "podpaską".

Tylko Bartek – uparcie powtarza....- "skrzydlata".

"wesołe podpaski" - ? – nasze dzieci...
- takie przylepne.
wychodzą z brudnego zakłamania...

w toje brudne kapcie - wiktorze.

........................................... ..............

"Zając" i "Biełoczka".

Tak mów ten sąsiad z dołu.
Ale – mowi tak tylko – do siebie mówi...
kto go tam wie?..

........................................... .

mam nadzieję, ze jest już całkiem inaczej...

To straszne:

po dziewczynach - dojrzalszych przeież – po wuefie – nie dało się wejść do szatni.

To straszne:
ciągły stres, niezdrowe życie – zalecona kapiel
w sobotę. - i drogi węgiel do podgrzewania wody.
Wu-ef – w piątek. Na sali gimnastycznej
tej samej podstawowki – tysiąclatki z czasu PRL...


"Tysiąclatka"

To była taka partyjna contra. Szkoła - vel - Skała. tysiąclatka - conntra chrzest.
"Chrzest" Polski.

"Nowe..." - nowe idee, nowi ludzie – w kontrze do pojednania
tysiaclatki – za nadziejami na upartyjnione chrzty – z czerwenią matek
i ojcow chrzestnych – ze znakomi Gwiazdy Lenina – nadziejami – skończonymi jak majaczenie o życiu Majakowskiego.

Chłpcy i dziewczynki – z zapałkmi.

łabędzie w locie – trafione barszczem sosnowskiego
amory – posyłające strzały donosów,
szkolone do walki... - wręcz - do walki o zycie – o kazdy dzień,
- o lepszego śledzia lub plaster świński.

chłopcy z zapałkami.

przyszłe sejmowe pokolenie – pierwsze pokolenie przezesów
nauczycieli demokracji – przyszli rycerze niepokalani – stachanowcy wolnosci... - z AWF - z SGPiS - z Uniwersytetów
w telewizji i w prasie...
- Wytłoki: dawni donosicele – niewybitni... - niewybici
do pierwszej linii – drugi garnitur.


"Niewidzaialne ręka" – "motyla noga" – i sejmowe pokolenie
starszaków. Szerokiej drogi!

Nie stać ich – na refleksje i opowieść o deprawacji, głupocie i własnych błędch.

(Uczta Baltazara: uczta się same...
- na ślepo: na swoich próbach i blądach... - aby wdepnąć.

Muszą pozostać nieskazitelni od dziecka i dla dziecka – dla społeczeństwa
urodzonego na czerwono,
od dziecka poczętego w sutannie
aż do smierci dziecka: nie karani, nieskazitelni – urodzeni do opowiadania o chwale
rodu i rodziny
bez korzeni i bez historii,
z korzeniami – wyrywanymi przez szkolnych stomatologów. (- i stomatolożki.)

Idzie wiosna: na bazarach – po latach (- znowu?) pojawiły się jak kiedyś... -pierwszwe proce.
Licho – wie... - chłopiec – strzela,
a bezduszność gumy niesie pociski.

Nie stać ich na refleksje,
ale stać ich na elektryczne hulajnogi
– gdy niebezpieczne są ściezki
lub ścieżek brak

I stać nas - na drobne prace – mogące razić pociskami niezaleznosci:
pociskami przyszłych – kradnących samochody, porywaczy, prokutratorów
kapitanów biznesu, operatorów maszyn, elektrykow – producentow poezji, płyt dividi, bazarowych proc
i tłuczkow do mięsa

Tak – własnie – sąsiadkoa obok... – Pani Malwina... - za ścianą ubija kotlety.

Wiadomo: domy z betonu. - Nasze – M – na moją rodzinę – jedną rodzinę
ale w trzech osobach.



Chodzi tylko o nasze życie: wiadomo... - pandemia.

Wczesniej – szarpali się za 500+, ale nadeszła – dewaluacja: każdy już wie... - że
przepiją jedynie... - nie ci, który lubią – tylko ten, który nie ma – a musi mieć.

Wraz z 500... – rosnie nowa - chyba lepsza jakość spóleczeństwa.

Teraz – znacznie mocniej
szarpie coronawirus.


Ania i Robert. - moje dzieci. - siostra i brat. - jak brat i siostra...

też bracia
Kain i Abel

(- Paweł i Gaweł!) – w jednym stali domu...

- Ściany działowe. - historia jednego pocisku.

Okna zamknięte na głucho. - Ptaki, gołębie – milczą.
W radio – zapowiadają burzowy dzięń, a ja – widzę – nadchodzi orkan.

W końcu – jestem: po pracy z dzieciakami. To był cięzki dzień.
To nie jest mobing; wciąz bywa i jest – bo taki to sen: mój szef – po prostu musi. - nie jest mu łatwo...

Biorę prysznic. Oddycham. - wieczor.

Sąsiad – robi kogel-mogel.

Ściany działowe – . Zaprojetktowane dla kolonii polskich oficerów.
Zdiełano w Polszie – AD 1952 r.

Pan zna pewnie ten film: to się dzieje na zupełnie innym osiedlu... - zupełnie u innych ludzi,
ale – co by Pani zrobiła na moim miejscu?


06. 03. 2021 r.

gorąco polecam... - proszę. jeremi przybora, jerzy wasowski: herbatka https://www.youtube.com/watch?v=DSUgVL61t8M

Dodano: 2021-03-06 15:51:17
Ten wiersz przeczytano 2409 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Obrazkowy Klimat Refleksyjny Tematyka Na dzień dobry Okazje Święto Kobiet
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (8)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Michale! - w kwestii danej przez Ciebie odpowiedzi na
pytanie z wiersza: bardzo wiele lat musialo upłynąc -
zanimsię ztoba w peni - moge i potrafię zgodzić. -
Moje doswiadczenia życiowe nie sklaniały mnie do
katolckiej i w ogóle- chrześcijańskiej świadomosci.
-becnie- traktuję to jako umiejętnosc i swiaomośc
chrześcijańska i ponadchrzescijańską. - Nie mialem
takej świadomosci w dniu mojego slubowania - ale
niemal w pelni świadomy, ze wchodzę w bardzo zly
zwiazek (to nie oskarżanie) - nie skaladalem
slubowania na nic więcej, niz chcialem dźwigac i na
nic więej, niz mialem nadzieję ,ze przy straniu się -
zdolam "udźwignąć".

anna anna

wzięło Cię na rozdrapywanie.
(coraz mniej wartości, coraz mniej aurorytetów... i
oto efekty)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Bordo; prblem w dyskursie z jastrzem - sprowadza się
jednak do iminia boga - jego osoby i cech; my duchca
jego wspólkrztaltujemy - jako wyznawcy. skkutkuje
jednak i bog( nie bog Ojciec - to ten jest constans) i
wyznawcy - wspolnie i samioistnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Michal jednak jest świadomym katolikiem i - jak saze -
swiadomie przystąpił z malzonką do katolickiego
slubu... - z tego wynikać powinno ( i wynika) bardzo
wiele.

BordoBlues BordoBlues

Wniosę odmienne zdanie od zdania jastrza. Czy kobieta,
która jest bita, upokarzana, okradana przez pijaka,
której dzieci są molestowane seksualnie przez męża -
to ona uciekając od niego jest śmieciem?
Ktoś powiedział: nie bójmy się boga, bójmy się jego
wyznawców.

BordoBlues BordoBlues

----------------------------------------------
Wiktorze poproś admina o usunięcie Twojego i mojego
komentarza.
- świerze*

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Tak - Weno! to świerze - (ciastko) jest bardzo ważne.
- Uzupełnię!
Podrawiam serdecznie:)

_wena_ _wena_

Z ciekawością przeczytałam tekst wielowątkowy, przy
okazji wychwyciłam błąd - oni są stąd*
a jeśli chodzi o ciastko, to najbardziej smakuje
świeże a jak go nie ma, trzeba obejść się smakiem ;)
Pozdrawiam :)

jastrz jastrz

Bardzo wiele wątków. Odpowiem tu Ci na pytanie
"Dlaczego rozwód – to zwykle – krach a nie dobre
rozwiązanie dla pomylonego związku?". To będzie
odpowiedź osobista i nie roszczę sobie pretensji, żeby
wszyscy tak myśleli.

Rozstajemy się mimo, że daliśmy sobie słowo przed
Bogiem. Człowiek, który nie szanuje własnego słowa, to
śmieć. A zatem stajemy się śmieciami we własnych
oczach...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »