LESIU - KOCHANY PREZYDENCIE!
Polityka, polityka...
Lesiu – Prezydencie nasz kochany
Przez Zachód tak wielce propagowany
Gdzie Twoja dawna siła? Co się z Tobą
stało?
Przecież byłeś z nami, gdy PZPR działało
Dokonałeś wielkich rzeczy –
przechodząc do konkretów
„Wyrżnąłeś” komuchów i wygnałeś
Sowietów
Razem ze szlachetną Solidarnością
Otworzyłeś drogę zachodnim osobistościom
I wyprzedałeś im pół Polski za nędzne,
marne grosze
Nie opuszczaj nas jeszcze – usilnie
Cię proszę!
Szanowny Panie Noblisto, którego żona
pojechała po Nagrodę
By każdy mógł podziwiać Jej ubiór i
urodę
A Lesio został w domu, bo niesamowicie
Obawiał się zamachu na swe drogie życie
Dlatego Danusia Go w tym
wyręczyła…
Mądry Panie Prezydencie, którego siła
Umysłu jest jak prześladująca mnie zmora
W dwa lata, będąc po zawodówce –
zrobiłeś doktorat
Lecz – niestety – maniery Twoje
pozostawiają wiele do życzenia
Niczym abstynencja Sekretarza Generalnego
Breżniewa
Dlaczego „ani me, ani be, ani
kukuryku”
Mówisz, gdy cały świat Cię ogląda –
panie elektryku!
Dlaczego, gdy Kwaśniewski chciał się z Tobą
przywitać
Mogłeś „podać mu tylko nogie” i
czym prędzej zmykać?
Jacyż głupi Ci Polacy, że Cię nie
wybrali
Drugi raz na prezydenta – bez Ciebie
żywcem się pochowali
Przyłączyli się do Unii, do NATO –
dostali chyba bzika!
Cóż Ty o tym myślisz? Durna polityka!
Teraz głowę Ci zaprząta całkiem inna
sprawa
Nosisz Jej wizerunek i walczysz o Jej
prawa
Wierzysz, że Matka Boska jest po Twojej
stronie
Dlatego do Radia Maryja wciąż stajesz
okoniem
Najchętniej byś wyrżnął wszystkich jego
pracowników
Tych diabłów wcielonych, tych księży
Rydzyków
Nie spoczniesz, dopóki nie zrobisz tam
porządku
Jako prawy wyznawca katolickiego
obrządku
Do ostatniej kropli krwi będziesz walczył z
niemi
Aż ich przegonisz ze świętej, polskiej
ziemi
A Ci głupi Polacy wreszcie się
przekonają
Że tylko w Tobie wybawcę Rzeczypospolitej
mają
Lesiu – nasz kochany Prezydencie
Daj sobie spokój – a lepiej nam
będzie
...ust nam nie zamyka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.