LEŚNE PRZEBIERANKI
Spotkałem w lesie sarenkę
zawstydzoną, bo właśnie sukienkę
z zimowej na letnią zmieniała
co robiąc odkryła się cała.
Stanąłem za krzakiem leszczyny
zwabiony wdziękami dziewczyny
oj, chyba coś plącze się w głowie
aż się boję, co św. Hubert powie.
Bo z patronem, jak każdy myśliwy
chcę żyć w zgodzie i będę szczęśliwy
gdy chutliwe moje myśli wybaczy
jeślim tylko sarenkę - zobaczył.
autor
zdzisław
Dodano: 2013-03-06 10:44:09
Ten wiersz przeczytano 1125 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Sarenka - panienka... wszystko przyroda...
Serdeczności.
No nie wiem zdzisławie, no nie wiem, co św.Hubert
powie:))
Pozdrawiam:)
Zdzisławie - dasz bor
w twoim lesie ciepło pięknie i subtelnie
Leśne knieje, to coś dla mnie.
:)
:)))))))))
:))))
Zawsze co gołe to gołe
i życie upływa wesołe
Pozdrawiam serdecznie
Ładnie...Darz Bór kolego ja też jestem myśliwym:)
LESNE / Ś
:)...przygoda
Śliczny wierszyk, pozdrawiam.