Lewitacja
lewituję
unosząc się ponad konarami
lip i buków
widzę splot gałęzi szarych
przeciskam ciało między witkami
nie dotykając purpurowych liści
spadam powoli
delikatnie wpływam w kwiaty magnoli
jestem wolny
płynę nad trawą zieloną
muskam źdźbło
czuję jego szorstkość
próbuję uchwycić
smak zapachu twego ciała
już schwytałem
miałem w dłoni
ulotnił się bezszelestnie
otworzyłem oczy
już nie śpię kochanie
Mirosław Pęciak
autor
miniek183
Dodano: 2012-03-17 08:19:17
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Teraz mogę spokojnie oddać swój glos.