Limeryk
Na zabawie w remizie raz Rochu
zanieczyścił powietrze, bo grochu
najadł się na śniadanie,
więc go wzdęło jak banię,
grał z orkiestrą pospołu po trochu.
Na zabawie w remizie raz Rochu
zanieczyścił powietrze, bo grochu
najadł się na śniadanie,
więc go wzdęło jak banię,
grał z orkiestrą pospołu po trochu.
Komentarze (12)
Rocha więc słychać i czuć ;)
Skoro brakło nazwy geograficznej, to może tak:
Gdy w remizie wrocławskiej raz Rochu...
Pozdrawiam :)
Lubię limeryki i ich zabawne treści :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
do Mariat- dziękuję za wskazówki dotyczące zasad
bywania tutaj. Dzięki za miłe i wyważone komentarze.
Pozdrawiam.
Makaro - czytelnicy zapraszają do wędrówki po
wierszach, bo kto nie czyta u kolegów, przestanie być
też czytany. I co tu ukrywać - każdy w jakimś stopniu
jest wyrachowany.
Limeryki zawsze są na czasie.
Wywołuje uśmiech:) Podpisuję się pod uwagami
przedmówców, co do wymogów formy. Msz warto skorygować
np tak:
"Na zabawie, w remizie w Sanoku,
Roch zasmrodził powietrze, bo grochu"
albo inaczej. Miłego wieczoru:)
No i udał Ci się limeryk jak się patrzy i chociaż
przydałaby się na końcu pierwszego wersu jakaś
miejscowość, to ów szczegół nie ujmuje limerykowi
jakości.
Miłego popołudnia.
na wesolo pozdrawiam
No cóż ciekawe czy mu zespół oddał jego dolę.
Przykrośmieszny. Pozdrawiam.
Jak przedmówcy powiedzieli - Rochu pewnie z miasta, a
'zapytowywuję' szanownych przedmówców - po zapachu li
poznali owego Rocha, czy po wersach w limeryku - od
kogo/czego bardziej leci aromat grochowy????
Jeśli jednak ktoś zapyta - czy limeryk jest, to w
budowie zastrzeżeń brak, a w treści - każdy może się
przyczepić, bo u wielu odezwie się ego z naciskiem -
jak to, ja nic tu nie podważę?
No muszę, inaczej się uduszę.
A ja jednak nic nie widzę do podważenia ani wyważenia.
Jest limeryk i tyle.
Roch pewnie z miasta skoro "widać i słychać i czuć".
Pozdrawiam
i nie tylko było słychać, ale i czuć!