Limeryk prawdziwie angielski
No,może troszkę przesadziłem...
prawdziwa Angielka dziś w Londynie
lubuje się w burce lub w chuścinie
wsłuchana w głos Big Bena
w to wycie jak syrena
już biegnę na modły muezinie
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
06.11.2015.
autor
andreas
Dodano: 2015-11-11 16:19:27
Ten wiersz przeczytano 1492 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Dla mnie OK on jest...
++ Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny oraz komentarz
Tytuł tego limeryka w sposób
ironiczny nawiązuje do treści
i to jest dowcipne, zresztą
limeryk również.
Pozdrawiam:}
Nie kupuję, drogi andreasie. I piszę to szczerze.
Niestety, brak "odlotu" w puencie.
Idąc Twoim tropem - nie lepiej Francja, hidżab i żaba.
A muezin wzywa 5 x dziennie takie "francuzki" na
"doustne" "zjedzenie żaby". Popatrz, ile skojarzeń!.
Jest "na francję", jest nasz idiom, i nonsensowne
"żabojedztwo" w miejsce modłów. I coś jeszcze,
kombinuj. Napisz, pomysł daję darmo przy Święcie
Niepodległości!!!
Pozdro,
dziś jest ciężko o araba w muzułmańskim świecie, lecz
gdy szczęście cię nie minie, spotkasz
go w Londynie.
Pozdrawiam serdecznie
Można i tak.
Zmieniają się czasy! Pozdrawiam!
Klasyczny limeryk Andrzeju, gratuluję.
Pozdrawiam
Celna refleksja, Andrzeju.
Pozdrawiam świątecznie.
Takie przychodza czasy ...mamy o czym myslec