Limeryk prawie amerykański
miłośnik UeSA Janek z Gdyni
raz w roku nabywa ćwiartkę dyni
bo rusofil z żonusi
więc ukrywać to musi
że sobie troszeczkę hallołini
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
02.11.2015.
miłośnik UeSA Janek z Gdyni
raz w roku nabywa ćwiartkę dyni
bo rusofil z żonusi
więc ukrywać to musi
że sobie troszeczkę hallołini
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
02.11.2015.
Komentarze (43)
haaaaaa, świetny :)
Dentysta rodem z Konstancina
polityki nie znosił Putina.
Praktykę miał w Ameryce,
brał zamiast szczypiec nożyce
nimi ruskim zęby wycina.
Holliłud horror na hallołin.
Świetnie jak zawsze :)))))
I co, bucu, odegrałeś się? Żałosne z ciebie gówno :)))
Świetny limeryk! Pozdrawiam!
Ha! Ależ super zahallołiniłeś!
Johnny, co przypadkiem wpadł do Gdyni
w Halloween na darmo szukał dyni,
gdyż te wpadły w bab macki
ktore piekły z nich placki,
i to tyle, że aż czacha dymi!
Ani limeryk anie amerykański - po prostu głupota jak
zwykle, panie fryzjerczyku. Pojęcia nie masz o poezji
- lansujesz się tylko wśród znajomych. Nie nazwę cię
grafomanem, bo oni przynajmniej starają się o formę. A
teraz idź pod mój wiersz i oceń. Potrafisz zmierzyć
się z poezją?? :)))
:)))))
:o))
ale fajny:):)
Amerykanin rodem z Wąchocka
Poznał Kubankę z pięknego Wrocka.
Szał ksenofobii
Niemal go dobił,
Gdy urodziła żółtego chłopca.
oby nam się, Imienniku!
Ja tez trochę miałam dyni ale po hallołini popękały
mi:)
I takim właśnie Cię lubię
Andrzeju, co nie oznacza,
że w innych wierszach mniej.
Pozdrawiam:}
:))
może z żonusi moherek? :) pozdro;)