Limeryki - w Służbie Zdrowia
Z okazji Światowego Dnia Zdrowia :)
*
Do pacjenta rzekł raz doktor "nic
wielkiego,
że w jelicie ma pan gościa metrowego.
Wiem,że długi to najemca,
ale lepiej mieć tasiemca
niźli pustkę z braku życia
wewnętrznego".
**
W Ustce pacjent raz u geriatry
skarżył się na "przykre" dość wiatry
zwłaszcza po daniach z pieprzem.
Więc za świeżym powietrzem
chce udać się niebawem w Tatry.
***
W pewnym szpitalu w Budapeszcie
z dreszczem przebiegł wątroby przeszczep.
Bo szarpany zbyt mocno
pacjent nagle się ocknął
"zaszyj to -rzekł - i więcej nie grzeb!!"
****
Hipochondryk ze Zduńskiej Woli
wiecznie stękał,że coś go boli.
Wzywał erki
na ból wszelki,
w końcu doktor go op....itolił.
*****
Chirurg plastyczny,ten z Wilna -(na
Kresach)
nie chce u żony skalpelem już mieszać.
Jak nie zmarszczki to piersi dwie,
nie dociera do "gęsi" ,że
z Syrenki nie zrobi się Mercedesa.
******
Rzekł do pijaczka z Kielc okulista:
"dla mnie ta sprawa jest oczywista.
Przylazł pan ze mnie szydzić
skoro dobrze pan widzi,
zwłaszcza,gdy na stole stoi Czysta".
*******
Weterynarz do chłopa z Brześć rzekł:"W
zasadzie,
to hemoroidów nie widzę w końskim
zadzie.
Kiedyś bardziej się skupię,
bo to ciemne zadupie
i błądzę niczym ślepy Łysek w pokładzie.
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)
Komentarze (32)
Świetne, a najlepszy budapesztański...Pozdrawiam
niedzielnie:))
Dobre, dobre:)))Pozdrawiam.