Limeryki wprost z fabryki
Oszczędna
Piękna Aleksandra z miasta Piła,
namiętnie w banku forsę kisiła.
Skąpstwa się stała ideałem,
choć gdy płaciła swoim ciałem,
wtedy oszczędna raczej nie była.
Ujawnienie
Pewien Konstanty stolarz z Ornety
chciał się zapisać do LGBT-y.
Mówił, że jest lesbijem
co namiętnością żyje,
gdyż jego kręcą tylko kobiety.
Przepis na drżenie rąk
Pewna Katarzyna z miasta Ełku,
wszelakie smutki topiła w szkiełku.
A, że ich było dość sporo,
pijąc robiła bajoro.
Dziś jej serwują drinki w kubełku.
Komentarze (20)
bardzo dobre limeryki Sławku
Witaj,
ten trzeci przypomniał mi historię;
(z zamierzchłej przeszłości kiedy jadła do
świetników się nie wyrzucało!)
Na przeróżnych spotkaniach zjawiał się (często
nie proszony) gość, który przychodził się najeść,
ale on jeden robił to otwarcie - inni mówili; żre
nie je.
Przychodził pierwszy, wychodził ostatni...
Pewien kolega razu pwnego przyszedł na takie
przyjęcie ze szufelką do węgla wręczając mu
powiedział; będzie szybciej...
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Rozbawiłeś. Uruchamiaj częściej tę fabrykę.
wszystkie super!
Wszystkie fajne limeryki. Od rana uśmiech przyniosły,
humor mi poprawiły. Udanego dnia:)