Limeryki wprost z fabryki
Oszczędna
Piękna Aleksandra z miasta Piła,
namiętnie w banku forsę kisiła.
Skąpstwa się stała ideałem,
choć gdy płaciła swoim ciałem,
wtedy oszczędna raczej nie była.
Ujawnienie
Pewien Konstanty stolarz z Ornety
chciał się zapisać do LGBT-y.
Mówił, że jest lesbijem
co namiętnością żyje,
gdyż jego kręcą tylko kobiety.
Przepis na drżenie rąk
Pewna Katarzyna z miasta Ełku,
wszelakie smutki topiła w szkiełku.
A, że ich było dość sporo,
pijąc robiła bajoro.
Dziś jej serwują drinki w kubełku.
Komentarze (20)
:)))
Fajne, uśmiechają
Pozdrawiam :)
Rozbawiła*
Rozbawił mnie ta elgiebeta :)
Fajne limeryki.
Pozdrawiam :)
Sławku rozbawiłes
pozdrawiam:)
Sławku rozbawiłes
pozdrawiam:)
Bardzo niegrzeczne limeryki :)
fabryczne limeryki pewnie nie życzą sobie krytyki
bo co tu fabrykę krytykować
i jej opinię psować
skoro limeryki w normie
i branżowej i państwowej i UE
więc czegoż jeszcze można chcieć
Dziękuję za uśmiech. Pozdrawiam serdecznie :)
Rozbawiły mnie Twoje limeryki, dawno nie pisałam w tej
formie :)
Trafne i świetne limeryki; pozdrawiam serdecznie.
No, nieźle :)
Pozdrawiam :)
Marku z fabryki znaczy że świeżo wyprodukowane wczoraj
o 22. produkcja trwała jakieś czterdzieści minut i to
cała tajemnica. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich
czytających:)))))
...trzeba zacząć produkcję...miłego dnia.
:)) ale gdzie tu fabryka:). M