Liść...
Patrząc przed siebie
Wciąż widzę Ciebie
Przed oczami mam twoją twarz
Gdy się śmiejesz
Gdy rozmawiasz
Widzę Cię jak idziesz
Mam dokładny twój wizerunek
Przed sobą
Czemu Cie nie znam???
Niewiem
Ale wiem, że jestem
Jek liść tej jesieni gdy
Kolorowy kołysze się lekko
Na wietrze
I płynie uśmiechnięty
Między drzewami
A gdy spadnie na ziemie
Uśmiech znika i już
Niepłynie
Ani nie kołysze się na wietrze
Tylko smutno leży
Na chodniku
Deptany przez ludzi
Tak ja wyglądam
Gdy Cię widzę
Twój obraz uskrzydla mnie
A gdy Cię niema
Skrzydła tracę
I spadam w dół
Czując się jakby
Ktoś deptał po mnie
Bo niewidzę Cię
I łzy leżą...
I podzielam cierpienie liścia...
Dla Ciebie Michał...Kocham Cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.