Liście w trawie
Patrzę na liście wplątane w trawę -
leżą bezradne i wystraszone.
Ich płaskie kształty są smutno - rdzawe,
z kolorów lata ogołocone.
Są jak bezdomne, niechciane dzieci,
jak starzy ludzie zniedołężniali.
Wiatr je rozwiewa, jak jakieś śmieci
i kruche blaszki dotykiem rani.
Zerkają w górę, w gąszcze gałęzi
Tęskniąc za swoim miejscem na drzewie
Gdzieś w górze kluczem stado łabędzi
Żegna się z nimi łabędzim śpiewem
Nie rozumieją co je spotkało?
Dlaczego ciemność wnet je spowije?
Czemu ich życie tak krótko trwało?
I z czyjej winy dziś są niczyje
Smutno mi kiedy tak na nie patrzę -
leżą przesiąkłe kroplami rosy.
Biorę je w dłonie i cicho płaczę.
Jakże podobne są ludzkie losy…
Komentarze (10)
Przepiekny obrazowy wiersz.
Przepiekny wiersz z niesamowitym porownaniem opadlych
lisci do losow ludzi.. Pozdrawiam ;)
piękna refleksja o przemijaniu.
Smutna prawda, wszystko powoli przemija...
Piękny wiersz!
Serdeczności przesyłam
Opadłe liście bywają doceniane. Widziałem piękne
bukiety. Ale wstawienie liścia do wazonu jedynie o
parę dni opóźni jego definitywny koniec.
Piękny refleksyjny wiersz o przemijaniu...Pozdrawiam
:)
sturecki, MariuszG, canna - dzięki. Los niedołężnych,
niechcianych starych ludzi, czy bezdomnych dzieci jest
podobny do losu tych liści, które też są już nikomu
niepotrzebne. Takie miałem przemyślenie, które
przelałem na papier. Pozdrawiam!
Tak się dzieje w naturze, stare odchodzi, przychodzi
nowe. Jesienne liście są jak motyle, piękne, ale ich
byt krótki. (+)
Pozdrawiam :)
Udane nawiązanie losu liści do losu ludzi.
Pozdrawiam
Mistrzowsko opisane "Liście w trawie". Ciekawe
przyrównanie ich miejsca na drzewie i dalszych
wędrówek do ludzkich losów.
(+)