list do kochanka...
Moje usta jak wino Cię zniewolą... Krople rozkoszy uspokoją...
jestem dla Ciebie jak deser: słodka,
pyszna, niecodzienna
Twoja żona jest jak chleb: ciepła, dobra i
powszednia
co byś wolał przez całe życie kosztować:
codzienny deser, na który z czasem apetyt
Ci minie, zemdli nadmiar
czy chleb, który może jest codziennie taki
sam, ale bez którego życie traci smak?
Ty kochasz chleb
deseru tylko kosztujesz, kiedy Ci w życiu
czegoś brak...
Odkąd Cię pokochałam, moja samotność zaczyna się dwa kroki od Ciebie...
Komentarze (5)
Ja lubię piętkę chleba , a na deser lody . :)
Trójkąt jest najlepszy w matematyce. Niestety masz we
wszystkim racje.
Jedno uczucie, a trzy osoby nieszczęśliwe.
Zaplątani w trudną miłość nie mamy już sił...
Ciekawe porównanie i ładnie przedstawiona treść.
Pozdrawiam.