List do niedoli
Witaj, Ty, który wszystko
zmieniasz…
Nie chce byś wielbił mnie, ani nawet
wspierał.
Kpię sobie z Ciebie, bo wiem że olewasz
całe me życie, to czy jestem, czy kocham,
czy umieram.
Nie ma dziś dla mnie znaczenia,
Czy kiedyś się jeszcze spotkamy,
Nie wątpię w swoje marzenia,
Leczy Ty i tak masz inne plany.
Przecież ja jestem tylko marionetką,
A Ty pociągasz za sznurki,
Choć chcę się postawić i tak mnie
odepchniesz,
Masz władzę, masz moc potężną…
Nie jestem wcale, żadną poetką,
Ja wyrażam uczucia, wylewam swe smutki.
Jestem dla Ciebie jak puch mizerny,
Jak kropla rosy, jak liść jesienny,
Jak robak, którego wdeptujesz w ziemię,
Całe moje życie, ma być dla mnie
cierpieniem.
Dlatego dziś tu stoję i igram ze
śmiercią,
By móc Ci powiedzieć, z wielką
nienawiścią,
Że wbiłeś mi nóż w plecy, że nie umiesz
kochać,
Że choć jesteś kimś to i tak jesteś
niczym…
Wiersz nie jest o Bogu. Choć każdy może interpretować go w inny sposób, mówi on o nieszczęściu, które uosobiłam i nadałam mu osobę władcy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.