..List...kochanka
..list rozpaczy..miotającej sie istoty
Miala jego.
Zostawila go.
Poznalismy sie my. Bylo WSPANIALE.Ona -
mowi, ze stokroc lepiej niz z Nim.
Jednak On pojawil sie znow.Blagal.prosil.
wspominal minione lata - zostawila mnie i
wrocila do Niego
Odkryla jednak,ze go nie kocha.Meczyla sie
szaroscia, tymi samymi wadami co kazaly juz
wczesniej go zostawic.
Wiec- zostawila go znow. Wrocila do mnie.Ja
wiedzac,ze to nie ze zloscliwosic tylko z
zamieszania - nie krzyczalem.ani nic -
staralem sie zrozumiec i przytulic.
Jednak moje wady, brak jego zalet - to, ze
on wciaz sie pojawial, obiecywal zmiany,
sentyment do tych lat co z nim spedzila.
Znow mnie zostawila, teraz jest z nim.
Wciaz nie jest tam szczesliwa, mowi,ze go
nie kocha, ze to sentyment,przywiazanie.ale
tak silne, ze nie umie byc z z kims innym.,
ze boi sie byc sama.
mnie ponoc kocha.ale nie umie sie
przyzwyczaić do nowych rzeczy, nawykow, wad
i zalet nowego faceta.
wiec wciaz ucieka tam gdzie czuje sie
bezpiecznie - w sprawdzone sytuacje, nawyki
.
Jak pomoc Jej?
Jak pomoc sobie?
Jak nie zwariowac?
...dając oparcie..i ciepło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.