Listopad
Wciskał się wilgocią listopad w
zakamarki,
Mgłą więził gałęzie rozedrganych drzew.
Cichutko podkradał pośród sennych okien,
A ja słyszałam w mojej duszy śpiew.
Powiadają, pełno w nim jest melancholii,
Więc czemu w deszczu muzyką mi gra?
Rozgrzewa młodym winem, jarzębiną
płonie,
Chociaż wichrem w polu bezustannie gna.
Bywa, zadumę do duszy wprost przywoła,
Zabłyśnie ogniem pomnikowych świec.
Lecz kiedy szarą ciszę rozściela
dookoła,
Pociechą mi ciepła strawa i gorący piec.
Komentarze (13)
Ładniutki i ciepły wiersz mimo listopadowego
chłodu...pozdrawiam :)
Podoba mi się ten listopad ,jest w nim wszystko nawet
gorąca strawa i ciepły piec.
Och jakże listopadowo tu... ładnie
Bardzo ładny,cieplutki wiersz ,podoba mi się.Dobrze,że
w te szare,pochmurne dni jesteś pogodna.Pozdrawiam
serdecznie.
nie każdy potrafi cieszyć się z tego co ma...
ładny wiersz, ale "listopad" to dałabym z małej
litery. pozdrawiam.
melancholijna jesień rozsiadła się w fotelu ... ładny
wiersz :) Pozdrawiam
Listopad miesiąc ponury, mgła wychodzi z każdej
dziury, ale deszczu masz muzykę,
co nadchodzi wczesnym świtem. Ciepła strawa Cię
ogrzeje no i proszę - masz nadzieję,że Cię zimno nie
uwięzi tak jak Twoje tu gałęzie.
Masz trochę niespójne rymy w pierwszej zwrotce, ale
rozumiem, że do zakamarków
trudno coś zrymować. Ale dajesz nadzieję.
Na T A K> Serdecznie pozdrawiam.
Ty umiesz cieszyć się życiem. Ładny, listopadowy
wiersz.
Możliwość cieczki przed pogodą listopadową do ciepłego
pieca, dodaje optymizmu :)
jesiennie u Ciebie ale ładnie...pozdrawiam...
Piękny, melancholijny klimat wiersza-wzrusza
Ładny i ciekawy wiersz. daję +.