Listopad
Dwanaście miesięcy, jak marzeń dwanaście,
rok nam daje co dzień, ściele nam pod nogi,
kolorowy dywan, kobierzec tęczowy,
skrzydlatych uniesień, odlotów po
szczęście.
Listopad rozsiewa obłok złotych liści,
tańczą w rytmie walca, wirują tak pięknie
,
do tańca przygrywa wiatr na skrzypcach
dźwięcznie,
rozbudza tęsknotę, w oku moim łza lśni.
Jesteś tak daleko, za zasłoną nocy,
nie mogę cię dotknąć, choć dałabym
wszystko,
księżyc do mnie mruga, tak jak twoje
oczy.
Tak bardzo dziś pragnę, byś był przy mnie
blisko,
przytulał do serca, czule muskał włosy,
zatańcz dzisiaj ze mną, rozkołyszmy
niebo.
Ty-y. dn. 24. 06. 2018. r.
/ wanda w./
Komentarze (41)
Podoba mi się kontrast miedzy ubranym w barwy
listopadem a tęsknotą, którą w ten sposób widać
bardziej...dosadnie...do bólu. Ten wiersz jakby cały
wiruje w tańcu: tańczą liście....wiatr przygrywa...co
skłania pod. liryczny do rozkołysania nieba...Wiersz
lekki...zwiewny...rozmarzony...
Mamma mia działa co za widok,
działa na wyobraźnię...
Pozdrawiam niedzielnie Wandziu:*)
Piękny sonet! Pozdrawiam!
Listopad pojawia sie jako romantyczny i stęskniony
miesiąc i tak rzeczywiście chyba jest z listopadem.
Zatem klimat miesiąca doskonale wkmponowany w poezję
pięknego sonetu.Pozdrawiam serdecznie.
Udany ładny wiersz pozdrawiam
Jesteś tak daleko, za zasłoną nocy,
nie mogę cię dotknąć, choć dałabym wszystko- smutkiem
powiało.
:*
Wiem Kochanie moje:* Snij słodko :)
życzę*
@Remi S - witam i pięknie dziękuję mój kochany
Promyczku :)
Ty wiesz Remiś:*
Cudnych snów Ci zxycze a ja idę tęsknić
Słoneczko moje cudny sonet :*