1 listopada
Szarość pierwszego listopadowego dnia,
przysłania mrok.
Tak jest co rok.
Nocą tysiące swiec
zbłąkanym Duszom,pomagają ku Niebu biec.
Tego jesiennego dnia wspominamy,
dawne historie o naszych zmarłych
opowiadamy.
Wiatr niesie śpiew aniołów:
" Ludzie módlcie się,idźcie na cmentarze,do
kościołów"
Deszczem nazywamy płaczliwe szlochanie,
prośbę o modlitwę zagubionych dusz
wołanie.
Tak często na myśl o tych, których już nie
ma
na naszym oku szkli się malutka łza.
Żałujemy tylu nie wypowiedzianych słów,
nie wykonanych gestów.
Dziś Nasi bliscy którzy odeszli są obok
Nas,
pamięci o Nich nie zmaże czas.
Tego dnia zapalenie znicza-mały gest,
lecz on znakiem pamięci jest.
Dziś najpiękniejszą muzyką jest cisza,
cisza powodująca skupienie, zadumę,
milczenie.
Tyle ile liści spadających z drzew,
tyle wypłakanych łez.
Mysli biegną ku wspomnieniom,
ku minionym wspólnym chwilom.
Wielu ludzi jest dziś smutnych sami
wiecie,
bo ich bliscy są na innym świecie...
Idąc cmentarnymi alejami,
przygladam się kaplicy,widze ludzi ze
zniczami.
A ich oczy pełne żalu, zadumy,
a ich usta cicho szepczą do trumny:
" Mam nadzieję że Jesteś ze mnie dumny"
Komentarze (2)
Bardzo dziękuję Ci za napisanie tego wiersza,
Mareczku... Idealnie wyażone zdania, świetny
przekaz... Cudownie melancholijny i smutny- taki jaki
powinien być... Dziękuję Ci:)
Twoi najblizsi, ktorzy " odeszli w kraine
milczenia" tez moga byc dumni z Ciebie-
bo piekny wiersz im poswieciles.