Listopadowy smutek
Nad głębiami mych zwątpień i smutków
Ciemnym niebem szarugi jesiennej
Listopada kolejny dzień zawisł
W monotonii deszczowej niezmiennej
Jak u Staffa deszcz dzwoni o szyby
Szklanym płaczem się wokół zanosi
To w czeluście Hadesu wołając
Persefonę Demeter, wróć ,prosi
W ramie okna posępne drzew akty
Czarną wstęgą na wietrze falują
gdy krótkiego dnia blaski ostatnie
listopada ciemności zmazują
W tej krainie deszczowej i smutnej
Jakże wiary, miłości mi trzeba
Bym wśród śmierci przyrody okrutnej
Dojrzeć mogła ułamek choć nieba,
Więc mnie podnieś na duchu mój Boże
Wesprzyj w ciężkiej zwątpienia tej
chwili
I daj znowu uwierzyć, że przecież
Mimo śmierci będziemy wciąż żyli
Komentarze (6)
Ciekawa treść, potrafi wciągnąć czytelnika jak i
również wywołać emocje. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
pięknie i płynnie napisana modlitwa :-)
listopad sprzyja depresjom, każdego z nas jakoś
bardziej smuteczki gnębią, dobrze, gdy jeszcze się ma
oparcie w wierze, że wszystko będzie jakoś lepiej
Zachwyt, to mało powiedziane. Po prostu piękny
wiersz... Jak mało ich tutaj, na beju. O szyby deszcz
dzwoni, deszcz dzwoni jesienny i pluszcze jednaki,
miarowy, niezmienny. Ten wiersz Staffa sprawił, że
zakochałem się w poezji.
Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc,
Nieprzespanych nocy,
Które trawi lek.
..."Kap, kap płyną łzy,
W łez kałużach ja i ty.
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz
I fontanna szlocha tez,
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez."'...
Pozdrawiam!!!+
Świetnie i klimatycznie i warsztatowo.