Listopadowy spacer
Dawno minęły letnie burze,
w ogrodzie nie czuć już maciejki.
Już na rabatach zwiędły róże,
pod liśćmi skryły się alejki.
W tęczowych barwach jarzębina,
wspomina lato z wielkim żalem.
Smukła i strojna, jak dziewczyna,
na niej czerwienią się korale.
Gałęzie brzozy zamaszyście
wiatr rozkołysał swym podmuchem.
Z drzew kolorowe strąca liście,
układa miękką z nich poduchę.
Wysoko wspięły się topole,
ponure, gołe, stoją w rzędzie.
Za nimi puste, szare pole,
listopad już króluje wszędzie.
Niebawem grudzień ziemię zgrudzi,
pokryje śniegiem, skuje lodem,
całą przyrodę znów ostudzi
i nas postraszy swoim chłodem.
Komentarze (28)
w jesieni tyle piękna, jak i surowości, a mimo to,
piękno jest
wszędzie
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie o przyrodzie:)
bardzo ładny wiersz :)
ładnie zrymowany wiersz i też o przemijaniu :)
przemijaniu pór roku
Lubię zimę
byle by nie była za długa.
Pozdrawiam.
Piękny, rytmiczny wiersz o przyrodzie; pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz, pozdrawiam:)
pewnie że postraszy
lecz my nie z tych co tak szybko
uciekniemy na poddasze
wybiegniemy na podwórko
by się bawić w śnieżne kulki
Pieknie napisany wiersz pozdrawiam
-- właśnie wróciłam ze spaceru, dziś to był wieczorny
spacer na cmentarz...
Bardzo piękny,plastyczny wiersz,
z melancholią w tle.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudny wiersz namalowałeś Jlewen, letnie tęsknoty już
minęły, ale przed nami piękna biała zima, a po niej
wiosna i znów będziemy cieszyć oczy cudnymi obrazami,
takimi jak w Twoim wierszu. Pozdrawiam serdecznie:-)
ciekawy melancholijny wiersz Pozdrawiam:)