Listy do.....
Magicznie chwile
gdy jeszcze pisało się listy
kiedy siadałeś
jakimś porankiem mglistym
i wylewałeś na papier
smutki swe i żale
nie czując wcale
że czas pędzi jak szalony
a tamto wczoraj
to już czas miniony
przelały się goryczy fale
w ferworze życia
nie pamiętasz
wczorajszych wzruszeń
a ktoś po latach
rozwiązuje pakiecik z kokardką
przechodzą ją wspomnień dreszcze
co zostało z tamtych
młodzieńczych uniesień
czy serce jeszcze tęskni
a za oknem popatrz miły...
już jesień
Komentarze (36)
Zgadzam się z Tobą Autorko,
prawdziwe te na papierze listy,nie elektroniczne,to
zupełnie co innego,to tak jak porównać książkę z
e-bookiem,tego się porównać nie da...
Super klimat stworzyłaś Arabello,
dzięki Tobie za to i za wizytę u mnie też dziękuję.
Pozdrawiam :)
Nie wolno czasu oszukiwać,
głupio marnować, ani tracić.
W pamięci warto coś zachować,
by czasem trochę się wzbogacić.
Tak, niesamowity klimat w wierszu i zapach:)
Pozdrawiam:)
Szkoda, bo list oprócz treści miał też zapach i to coś
osobistego, niepowtarzalnego - charakter pisma, który
mówił wiele o piszącym. Ładny wiersz:)
Stworzyłaś niesamowity klimat pachnący jesienią i
papierem listowym.
Z uśmiechem wspominam, jak szukałam ciekawych
papeterii, sama ozdabiałam koperty, że nie wspomnę o
samym wyczekiwaniu na list !
Mam wrażenie, że było się bogatszym ... duchem :)
Duży plus Arabello, pozdrawiam !
Pisałem dziesiątki takich listów. Ech to były czasy...
Pieknie pozdrawiam pa paa
Ładnie, nastrojowo. Listy jeszcze przychodzą do tych
co nie mają komputerów np. do starszych ludzi. Ja
rzadko kiedy sms-uje, wolę e-maile. Listów nie pisze,
lecz karty świąteczne wysyłam.
Pozdrawiam serdecznie Arabeniu.
Arabello .ileż powraca wspomnień za takimi pisanymi
listami. Miłego dnia:}
przeszłaś dużo Broniu starczyłoby na niejeden
scenariusz filmowy ale dałaś radę wyglądasz jak
filmowa aktorka, pozdrawiam bardzo serdecznie
Oj ładnie Arabello. Ja trzymam listy 52 lata.To są
listy od męża z więzienia. Hulaka wrócił do mnie i
znalazł wkrótce inną. Ja byłam po ciężkiej operacji z
trojgiem malutkich dzieci i siostrą kaleką, ktorą
miałam na swym utrzymaniu. nie płacił alimentów.
Byłam w rozpaczy. Matka nie żyła. A ja mialam 22 lata.
Czytam te listy,ale tylko czasami. Listy pisane z
wielką miłoscią. Na kilka lat przed śmiercią prosil
naszą córke o wsparcie i zamieszkal u niej. Miałam
wielka chęc przeczytać mu jeden list, ale nie mogłam,
bo bół rozrywal mi z rozpaczy gardło. Serdecznie Cie
pozdrawiam.
Nikt już dzisiaj chyba nie otrzymuje listów z
kopercie! a może??
Pozdrawiam cieplutko:)
Wspomniałam czar listów, echhhhh oczekiwanie, drżącymi
palcami rozrywało się kopertę by wreszcie przeczytać o
czym pisze...:))))))
tak papeterie ile wspomnień z nimi związanych jak ta
kokardka:)
Ładnie, nostalgicznie...trochę szkoda, że poczta
elektroniczna wyparła tradycyjne pisanie listów.
literą. Jak to draństwo klawiaturowe się...mnoży..