Litania do losu
O losie niepojęty zmięknie nawet kamień
Kiedy dusza truchleje serce rozpacz
łamie
Losie szczęśliwym zwany zlituj się nade mną
Niech w rozpaczy nie szukam ciebie
nadaremno
Nadziejo moich pragnień matką głupich zwana
W tobie szukam otuchy zmień kryteria w
planach
Jak dobre tak najgorsze zależy od ciebie
Straciłam już nadzieję pokładaną w
niebie
Ty jesteś opatrznością dla mojej niedoli
Losie zmienny tak łatwo możesz mnie
wyzwolić
Jeśli zechcesz być chojny możesz zmienić
drogę
Którą pokaleczona dalej iść nie mogę
Nie machaj mi nad głową mieczem
Damoklesa
Ale mój losie srogi zechciej mnie
pocieszać
Zlituj się mając dobre uczynki na
względzie
Kiedy przez nieuwagę deptać po nich
będziesz
Całą ufność pokładam że się dla mnie
zmienisz
Losie niezrozumiały - losie władco ziemi
Komentarze (21)
Myślę, że nadzieja jednak nie umiera i trzeba mimo
wszystko ją mieć.
I ja się dołączę do tej modlitwy
bardzo to pięknie napisałaś
z dbałością ogromną o szczegóły
aż miło się czyta, patrzy, wchodzi w wiersz:)
O losie, przeznaczenia wykonawco...lotnie oraz
swobodnie :) Pozdrawiam
dobre wykonanie i te rymy. warto było poczytać
Bardzo ciekawy wiersz!
Bardzo ładny wiersz...dobrze,ze tutaj trafiłam:)
Pozdrawiam.