Litewski sen
Gdy rodzina z kresów..
W lasach litewskich się błąkam
tonę w zapachu sosnowym
w leśnym jeziorze mgłą stąpam
chłonę blask świtu różowy
Razem z wilkiem przyjacielem
tęsknie wyję do księżyca
a on na niebie spopielał
już nocą się nie zachwyca
Wodnik woła do topieli
nęci błyskiem wody czystej
już mnie do siebie ośmielił
idę w szacie powłóczystej
Tam skrzą się gwiazdy tęczowe
pod nenufarem Twoja twarz
nad nami śpiewa sitowie
srebrna ławica trzyma straż
to jakaś tęsknota tam goni..
Komentarze (20)
Uwielbiam takie klimaty... pozdrawiam serdecznie
pięknie, romantycznie i nostalgicznie+:) pozdrawiam
Lietuva, tiewinie musu...
może więc Ty w prostej linii od Giedymina, Pukuwera
czy Jagiełły?
oglądam serial i chyba mi się udzieliło.
serdeczności Łucjo :)
Jakoś tak się ciepłej zrobiło:)pozdrawiam serdecznie:)