los
W kokonie pustych myśli, pozbawiony
wyobraźni,
skrywając odczucia przed pazernym
czasem.
Drwię ze złośliwego chichotu losu.
Odseparowany od teraźniejszości, nie
zwracam się
ku przeszłości czy przyszłości.
Dziadek czas zabrał co miał i nie wskazując
drogi
podążył swoją.
Splątane ścieżki pozostawiam za sobą,
nie oglądam się i brnę dalej, ciągnąc nogę
za nogą.
Nie potrzebne ciepło wspomnień nie grzeje a
ziębi.
Świat jest jakim jest i nie dbam o
niego,
podążam tam gdzie nie ma niczego.
Nic nikomu winnym, ni o nic nie proszę.
Idę, a czy dojdę to już nie zmartwienie,
a jedynie cień chęci, by zmienić
przeznaczenie.
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
"...zmienić przeznaczenie" - powodzenia
Interesujący ten kokon