Lot nad kukulczym gniazdem
różowe czuby niosły przed siebie
dalej i dalej. kolejny spacer.
rozkleiło się gniazdo, rozpadło.
drażniły rwane piórka z głowy,
unosiły się wyżej. puch marny.
przepełnił potok myśli koryto.
woda niezdatna do picia. nakaz
dwudziesta druga czas powrotu do pustych
czterech ścian świata. żeby tak
stać się płomieniem i wypalić do
ostatniego
pióra, ostatniej drzazgi.
23.06.2009
Komentarze (33)
Sformatowałaś temat jak Milos Forman,z równie
doskonałym skutkiem - psychika ludzka to kosmos sam w
sobie, który czeka na eksploratorów.
Film pod tym samym tytułem pamiętam do dzisiaj a
wiersz jest także w pewnym stopniu nawiązaniem do
niego i tak to czuje analizując Twój wiersz(dobry
wiersz) z którego mogę wyciągnąć tylko jeden
wniosek...nie dajmy się zwariować .
"żeby tak stać się płomieniem i wypalić
się"...hmmm...ciekawa myśl....bardzo
trafne...pozdrawiam