Łóżkowe refleksje
leżę na zwolnieniu a w sennym marzeniu wsłuchuję się w ciszę i dla was znów piszę...
Nie jesteś nawet piękną dziewczyną
nie czarujesz cudnymi oczami
albo uroczym szczerym uśmiechem
i długimi zgrabnymi nogami
dziś te same jak co dzień godziny
tylko tak leniwie teraz płyną
tobie nie wyszeptam kochanie
bo ten zazdrosny kumpel ból głowy
mokra choć nie od łez pościel
i pomięta po nocy poduszka
wyrzucę cię z pamięci i łóżka
i za ten twój stan podgorączkowy
siadłbym jak poeta Jan pod lipą
w ciepły sierpniowy poranek
a za oknem jesień i szaruga
droga do lata jeszcze tak długa
godziny odmierzam krótkimi dniami
pora już na miodu z mlekiem dzbanek
zagryzam tęsknoty tabletkami
piję syrop za nasze rozstanie
niedobra niewdzięczna
para grypo
Komentarze (25)
Wyproś już tę panią za drzwi...Po.. zdrówko ...
Nie ma tego złego...
Dzięki chorobie powstał wiersz. Powinieneś dłużej
chorować...
pzdr
To cię dopadło, chłopie...współczuje...sama niedawno
walczyłam z tymi stanami....
a tak nawiasem do (górnego) wprowadzenia w temat...ja
w czas choroby na łóżku leżałam...na zwolnieniu chyba
zbyt mało przytulnie....
zdrówka !!
Myślę że czas się rozstać z tą towarzyszka :)
Zdrówka życzę :*)
To związek bez przyszłości :)
Łóżkowe refleksje
- super
To Ci zgaga...każdego położy!
Zdrowia życzę Maćku i pozdrawiam serdecznie:)
Świetnie napisany wiersz. Zakończenie zaskakuje.
A ja się co roku szczepie i od wielu lat mnie nie
łapie...życzę szybkiego wyzdrowienia...grypa, to nie
zabawa, swoje trzeba odleżeć, herbatkę z miodem i
cytryną popijać, czasem ząbek czosnku przekąsić dla
zdrowotniści, popijając ciepłym mlekiem...to
tyle...zdrowiej
Wyrzuć taką niedobrą towarzyszkę, potrzebna taka na
poty..Rum(i)janka..