Lubię...
Lubię Twoich piersi gładki dotyk...
taki ciepły, bezbronny, pachnący...
zawsze działa na mnie, jak narkotyk,
haszysz mocny, oszałamiający...
Lubię także smak Twojego ciała,
gdy je rankiem - snu pełne - całuję...
które - obudzona - mi oddałaś
bym je pieścił, aż rozkosz poczujesz....
Lubię szept tej rozkoszy usłyszeć,
którym witasz swojego kochanka....
Lubię w Tobie pragnienie me ściszyć,
co je budzisz każdego poranka...
Komentarze (1)
Dlaczego nie skomentowano jeszcze tego wiersza?
Dziwne.... Piękny, pobudzający zmysły erotyk.
"Pragnienie me w tobie ściszyć" - to się nazywa
kamuflaż!