Lustro...
Lustro
Moja arena
Po jednej stronie ja
Z drugiej zaś Ty
Jeszcze nie tak znana,
Obca, ale ufna
Słuchasz tylu krzyków
Histerii, narzekań,
A potem już tylko
Giniesz w szkła kawałkach…
autor
*Gabi*
Dodano: 2007-11-01 22:23:47
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nieźle. Całość to jakby jedna wielka metafora. W życiu
trzeba wiele znieść, a później.. "Ginie się w szkła
kawałkach"