Łyczek natury
Srebrny jeleń przebiegł mi drogę
i zniknął w gąszczu zieleni.
Żuczek spijał z trawy rosę -
ta w słońcu kryształem się mieni.
We włosy wplątała mi się biedronka;
żałośnie błyszczały jej czarne oczki,
póki wiatr nie dmuchnął w skrzydełka
wiodąc ją do uroczej zatoczki.
Smukła ważka przysiadła mi na dłoni,
przyozdabiając ją niczym klejnot,
po czym odleciała ku liliowej woni,
wykonując swój podniebny lot.
Komentarze (2)
jakoś wyjątkowo magicznie u Ciebie autorko - pięknie!
Ładne obserwacje natury. Na plus