Lza ...
plynie lza po policzku
lza milosci czaru
to oznaka spojonych kochankow
spojonych nektarem zalu
nektarem goryczy
bolesci co dnia
moze ich to boli
lecz nie doszukuja sie ran
nie licza czasu
nie waza dat
jedno wciaz buduja
odbudowuja świat
by byc ciagle wolnym
byc wolnym jak ptak ...
lecz milosc im zabrala skrzydlaty znak
chodz wciaz kochaja lecz samotnie sa
ta milosc ich zabija
niszczy w nich blask...
autor
JaroSima
Dodano: 2005-08-22 12:09:01
Ten wiersz przeczytano 481 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.