ŁZA-Zastygła kropla tęsknoty
Kolejnej łzie..która nie wie co ma dalej czyni...kiedy spadnie już nigdy nie urodzi się na nowo!
Wszystkie uczucia połączyły się w
całość…
Śmiech nagle przeminął jak złota
jesień..
Mogę mieć teraz tylko do serca mego
żałość…
Wiatr z mych wierszy..Kolejną powieść
niesie..
Miłość zgubiła tor swej podróży…
Zgubiła drogę swojego celu…
Uśmiech jego słodki odbija się w
kałuży…
On jest wyjątkowy…nie tak jak innych
wielu
I wtedy to właśnie pojawia się
ona…
Błękitna lub szara…tęsknotą
obdarzona…
I woła i krzyczy...Smutek w niej
przemawia…
Jest pełna goryczy…miłości
odmawia!
To łza! Nie jedyna po policzku
spływa…
To łza! Nie przemija…smutku w niej
nabywa
Zatrzymała się teraz…przecież to już
koniec…
Myślała o tym nie raz…jest jak
fantazji goniec…
Lecz musi spaść..Jak tamte poprzednie..
I marzeń garść…rzuciła
sąsiednie…
A teraz już odejdzie po
cichu,samotnie…
Ostatni raz tylko mej duszy jeszcze
dotknie…
I umiera wysycha samotnie
odchodzi….
I nikogo jej biedny los nie
obchodzi…
I zabrała mnie cząstkę…nie odda już
więcej.
Szukając jej po katach splatam swoje
ręce…
I czekam samotnie na tą łzę kolejną..
Miłosną…cierpliwą i tak bardzo
chwiejną…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.