Magnituda
wstrząsy, poza skalami
pragnienie silniejsze od słońca
wyciągają się spragnione pazury
już - już cię mam, próbuję nie wypuścić z
objęć
- ale - jak zawsze - światło jest za
gorące
sięga zbyt głęboko
ogień tworzy arabeski na skórze
(chyba pismo, kompletnie nieczytelne)
przenosi się na park narodowy
(w zgliszcza - szalone gabinety
pełne lekarzy porośniętych paprociami)
świat płonie, kochana, co do joty
i bardzo dobrze
wiele wymagało oczyszczenia
jak oko, które trzeba wyłupić
by widziało więcej
Komentarze (10)
trzęsienie ziemi globalne będzie końcem cywilizacji
apokalipsa będzie końcem wszystkiego
tak że nie ma czego się bać
postapokaliptyczna wizję dużych miast opracował
plastycznie niejaki Jakub Kowalczyk z Jaworzna.
Warszawa prezentuje się wspaniale.
Śliczny wiersz.
Mądre muszą być te dzieci, które znają tą miarę, ja
musiałam doczytać:)
Czasem oczyszczenie wymaga zrównania z ziemią...
Pozdrawiam :)
Witaj. Wstrząsy przerażają,ale dzięki nim rodzi się
coś nowego, czeęsto lepszego. Uściski Florku.
W życiu wstrząsy zabijają, no cóż...one tak mają.
Tak, świetny, no i mnie też baardzo pointa się podoba,
tylko dziadka tam nie widzę,
ale za to pojawił się sympatyczny młodzieniec, zupełne
nie przypominający żula:))
Dobranoc, Florku, mam nadzieję, że mi wybaczysz, że
gadam to, co myślę :)
Podoba, "płenta" naj. Co powiesz na "wyciagnięte
spragnieniem"? Mbsw, nieistotne.
dziękuję, tulaski!!!!!!!!!!
fantastyczny wiersz Florku "ogień tworzy arabeski na
skórze" cudo
tulaski jak zawsze :)))