Mała czarna
Okno zaspane, lśni granatem.
Sen drzemie jeszcze pod powieką.
Czwartą godziną zegar łaje.
Przecież do rana tak daleko.
Kajet otwiera plik na dzisiaj
i nie ma żadnych szans, by sprawy
na inny dzień tygodnia wpisać.
Pięć minut - czas jest niełaskawy.
Czwarta dwadzieścia, pachnie kawa,
W głowie splątanie, bunt, bezrybie.
Na szczęście zawsze mała czarna
stawia do pionu. Moment – idę.
autor
magda*
Dodano: 2015-04-21 10:31:59
Ten wiersz przeczytano 965 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
mała czarna to chwila relaksu którą możemy pogodzić
ciężkie godziny, zaraz się napiję. pozdrawiam
Kapu, kap! - dopala się świeczka,
Wróbelek rześki się budzi,
Zapada w sen gwiazdeczka
I ty zaśnij, przestań nudzić!
Kapu, kap! - zgasła świeczka,
Wróbelek na ciebie się gapi,
Kawy z mleczkiem lub bez mleczka,
Tak bardzo chciałbym się napić!
Bez tego trunku:)nie da sie
od ranga funkcjonować.
Można przywyknąć:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Czas goni czas, godziny czekają na
minut sześćdziesiąt,
czasem przyśpieszy, rzadziej przystanie,
a mimo wszystko - cieszy.
Cieszy że jeszcze tu na tej Ziemi.
Piękny wiersz o małej czarnej. To raniutko Magdziu
wstajesz. Dawno temu tez tak rano wstawałam.
Przyzwyczaiłam się. Pozdrawiam.