W Malinkowie ( część trzecia )
Niespodzianka o północy,
mile skrzaty ma zaskoczyć,
kazał król ją przygotować,
aby wszystkim podziękować.
Jest fontanna, to nie gratka!
Z niej trysnęła lemoniadka,
popcornowe fajerwerki,
robią huk i hałas wielki.
Pierwsza w nocy już wybiła
i zabawa się skończyła,
pomęczone skrzaty z lekka,
spieszą wszystkie do łóżeczka.
W niebo się świetliki wzbiły,
świetlny napis ułożyły:
„ Miłych snów życzymy bracia!
„
Z rana skrzatów czeka praca.
Widzą skrzaty dobrzy ludzie,
mówią o nich: jak o cudzie,
że są bardzo, bardzo tyci,
ponad wszystko lubią dzieci.
Dla nich, zawsze o tej porze,
kiedy ciepło jest na dworze
i maliny dojrzewają,
swą fabryczkę otwierają.
Robią soczki i herbatki,
by nie chorowały dziatki
i syropki na kaszelki,
przelewają je w butelki.
W pudełeczka je pakują
a gdy dzieci potrzebują,
zostawiają je pod drzwiami,
tak to już jest, ze skrzatami.
dzięki Zyta poprawiłam
Komentarze (21)
Wiersz o dobrym dydaktycznym przesłaniu. Powinno się
go przeczytać dzieciom w przedszkolu. Lekka dygresja:
robienie soczków i przetworów służy zdrowiu dzieci.
Każda mamusia dba o dzieci i robi soczki. Ceńcie pracę
mamusi. Serdecznie pozdrawiam.
Chciałoby się uciec w bajkowy świat i zobaczyć jak
żyje i bawi się skrzat...Ładniutki wiersz budzi
wyobraźnię...pozdrawiam :)
Tak, przynajmniej nie kupują gotowych soczków
nasączonych chemią tylko sami je robią. Bierzmy
przykład ze skrzatów hi..hi..ładny wiersz
Pozdrawiam
Czekam na następne wiersze dla dzieci i nie tylko:)
...piękny wiersz dla dzieci...
witaj kilcik, ładny ciąg dalszy, cudów Malinkowa, a
zakończenie super.
Czekam na jeszcze. pozdrawiam.