malutka stopa wielkiego kogoś
Leśne stworki w zieleni uwikłane
pędzą przez las w pośpiechu nad ranem
biegną przez ścieżek kręte zakręty
czasem cichutkim skrzacim głosem
krzykną rozchichotane: nietędy!!
I znów zmieniają malutką warte.
Brną by dotrzeć do celu
nikną.....
a było ich wielu
zostawiają tylko ślady
swych malutkich łapek
i umierają często niewinnie skazane
dla ludzi wielkich i ludzi małych tych co nie zmogły plotek ciężkie kule choć tak bolały życia rany
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.