Mamcia
Mamcia
Gdy tak sobie patrze w te postac kruchą,
To moje zawsze pewne schronienie,
Często tak myslę jeszcze jak długo,
Będziesz tu przy mnie i nie odejdziesz,
Z uczuc dziecinnych jedno wspomnienie,
Ze mogkas wszystko jak Bog na
niebiosach,
Bylas tu po to zeby mnie kochac,
I dnia kazdego tuż o poranku,
Karmic mnie zwsze tą samą owsianką
Ta zmiana która ciagle powoli,
Rok rokiem goni,
I ciagle brnie dalej,
Dała mi wiarę że dzień to swiat caly,
Byle by tylko brnal jeszcze dalej.
Nie chodzi o to bys za mnie zyła,
Nie chodzi o to bys za mnie tyrala,
Tylko bądż długo jak o poranku,
Wcinam jak zawsze tą samą owsiankę.
Komentarze (3)
Wspomnienia ,dobrze że są...a o mamci sama
słodycz...jak zastosujesz polskie znaki"ś,ź,ł itd"
będzie dobrze.Pozdrawiam serdecznie.
6 wers = mogłaś = tam literówka.
Reszta jak to dla mamci - od córci.
Nasze Mamcie Mamy Mateczki - wciąż nasze myśli są przy
nich - ja nigdy nie lubiłam pelargonii na oknie mamy a
teraz jak ty owsiankę sama je na parapecie trzymam -
Pozdrawiam