Mamo!
pokochałaś alkohol bardziej niż mnie mamo! ja Cię wołam, ja płaczę...
Mamo, przytul mnie na chwileczke, chocby
jedną,
wiem, że nie jestem juz mała dziewczynką
lecz brak mi tego,
Chcę by było tak jak kiedys, gdy kochalaś
mnie.
Teraz się zatracasz w butelce odchodzisz
gdzies....
Idę w kirunku mieszkania
wyobrazam sobie, że czekasz na mnie
z Ciepłym obiadem i z uśmiechem na twarzy
pytasz jak w szkole.
Idę ucieszona z nadzieją w oczach jednak
jedyne co zastaje to cztery ściany i echo
które przypomina mi o samotności.
Kiedy zobaczysz moje łzy? Gdy nie wytrzymam to juz nie poczujesz łez tylko zimny chłód nad moim grobem.
Komentarze (4)
Przy takich problematycznych tematach, nie powinno się
zbytniej uwagi zwracać na formę, styl i inne
literackie wymagania.
Na pierwszym miejscu stoi zawsze autor i jego przekaz.
Dobrze, że kochasz, wierzę, że moc Twojej miłości
nagle wszystko odmieni.
duzo smutku i cierpienia , pelno zalu i niezrozumienia
... ale jest tez tu milosc - twoja milosc mimo
wszystko ... ahh jak smutno ..
Bardzo wzruszający wiersz...przedstawione dwa
style...oddajesz klimat bólu i żalu, ale i miłości i
nadziei...podoba mi się.