Mamo...
Założę dziś suknię tkaną wspomnieniami,
a we włosy wplotę smutnych pereł sznur,
zaś twarz ozdobioną łez tatuażami
przysłonię woalem, tuszującym ból.
Odwiedzę cię mamo późnym popołudniem,
złożę ci wizytę, jak zawsze w ten dzień.
Ze szkła czerwonego serce podaruję,
tylko tyle mogę, w moim wciąż tkwi
cierń.
Przyniosę bukiecik nabrzmiały tęsknotą,
z niezapominajek i liliowych bzów,
które urzekają pięknem i prostotą
i są wymowniejsze od lawiny słów.
Postoję w skupieniu, odmówię pacierze.
W myślach podziękuję za miłość i trud.
Wiatr, cichy samotnik, zaszumi wśród
drzewek
i lekkie westchnienie spije z moich ust.
Komentarze (39)
piękny wzruszający wiersz dla mamy ofiarujemy wszystko
co najpiękniejsze :-)
pozdrawiam
smutno, gdy mama jest tak daleko, że tak mocno odczuwa
się jej brak... ładnie napisane z uczuciem
Witam,
urocza laurka dla Mamy.
Z pozdrowieniami.
Wzruszający, cudowny wiersz.
Dobranoc Małgosiu:)
przepiękny wiersz ...
Moja mama jeszcze żyje, natomiast ze 3 razy w roku
(wstyd mi, że tak rzadko) odwiedzam ojca. Ale nawet,
jak nie mam czasu, by iść na cmentarz - czuję, że
ojciec jest zawsze blisko mnie.
Wzruszająco i pięknie piszesz
Małgosiu...
Dobrego tygodnia życzę.
- wzruszyłaś Małgosiu. Pozdrawiam :)
Wzruszający wiersz dla mamy.
Ja tak nie umiem napisać, choć czuję to samo.
Pozdrawiam
Przepiękny, wzruszający text.
Piękny hołd :)
BordoBlues, jestem zaszczycona, że zamieściłeś u mnie
ten piękny, wzruszający wiersz. Za Twoje wzruszenie,
dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie Arku :)
Bereniko Twoje wzruszenie jest dla mnie nagrodą.
Pozdrawiam :)
nie będę bajerował: wzruszyłem się.
ja też żegnałem kiedyś i też przychodzę do niej
pogadać w milczeniu.
nie pogniewasz się jak podepnę się w komentarzu ze
swoim?
"Przemilczenie"
jesteś blisko
prawie na wyciągnięcie dłoni
jakieś trzy dni drogi
wolnym krokiem od Słońca
nie zdążymy już razem popłakać
ani dziś ani jutro ni wcale
czy jesteś teraz bez nas szczęśliwa
spacerując po niebieskim gaju
tak lubiłaś w fotelu przysypiać
kiedy Ninka grała Tobie Chopina
czy zakładasz wieczorem na szyję
koraliki ze złotych bursztynów
dziś ze zniczem do ciebie przychodzę
jak wpadałem w niedzielę na rosół
wypełnimy czasoprzestrzeń naszą
muzyką na dwa milczące głosy
pozdrawiam, jeszcze raz wybacz samowolę. :):)
Wzruszyłam się bardzo, czytając Twój piękny wiersz,
fatamorgano... miłego wieczoru :) B.G.
Dziękuję Kochani za przemiłe komentarze :*)
Ewo, Anno, Marinie-M.N., Bello, Niezgodna, Wiki,
Mariuszu, Stello, pozdrawiam i życzę przyjemnego
wieczoru :)