Mamo nie nauczyłas jak życ bez...
Mamusiu kocham Cie i bardzo tęsknie:(
Odchodziłaś w ciszy wiem, że się bałaś,
Gasłaś z ostatnim matki spojrzeniem,
Słabymi dłońmi dotknąć życia chciałaś,
Czując, że Bóg czeka z ukojeniem,
Serce ból rozrywał, dusza krzyczała,
Część mnie, odchodziła w rozpaczy z
Tobą,
Moja kochana mamusia umierała,
Zabierając swoja miłość ze sobą,
Na tle bieli sali szpitalnej, Twe oczy
zamglone,
Otulałaś nas ostatnim matczynym
spojrzeniem,
Dłonie w ostatnim słabym uścisku
złączone,
Samotna łza, paląca serce przed
pożegnaniem,
Błogosławiłaś nas oczami smutnymi,
Wpatrzona w nas cichutko westchnęłaś,
Z ustami niemo w płaczu zastygłymi,
Na spotkanie z Panem pójść musiałaś,
Nastała cisza, dźwięk serce raniący,
Mamusiu nie odchodź! Nie zostawiaj mnie!
Potrzebuję dłoni, przez życie
prowadzących,
Mamo nie nauczyłaś, jak żyć bez Ciebie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.