Mamo...Tato...
wypadek zerwał więź....
Mamo...
Co mam powiedzieć? PRZEPRASZAM??
Przecież to nic nie znaczy przy tym co
zrobiłwem dla Ciebie....
Mamo..
Dałaś mi życie
Stałaś przy kołysce gdy w nocy płakałem.
A ja.... ja zawiodłem Cię sprawiłem Ci ból
tak bardzo mi wstyd...
Mamo...
Pamiętasz?
Tyle razy tuliłas mnie gdy z oczu łzy mi
kapały
Pamiętasz?
Jak mnie uczyłaś każdego dnia co jest dobre
a czego trzeba unikać
Mamo...
Nie potrafie sobie wybaczyć
Tyle lat Twoich starań rozsypałem w jednej
chwili...
Mamo...
Powiedz jak mam Ci spojrzeć w głęboko w
oczy? kiedyś robiłem to stale
Teraz często zaglądam w nie ukradkiem
widze schowane na siłe łzy podsycane moim
widokiem
Mamo...
Boje się że nie wytrzymam już długo
Wygrałem ze śmiercią a przegrywam z samym
soba przegrywam z życiem
żal rozrywa moje wnętrze....
już długo nie pociągne....
Tato...
Wiem, dobrze wiemże cześto płaczesz
nigdy łez mi swoich nie pokazałeś
Gdy tylko patrze na Ciebie twarz zapłakaną
kryjesz w drżących dłoniach
Tato...
Wszędzie zabierałeś mnie kiedyś pokazywałeś
świat
Teraz już tego nie robisz wiem dobrze wiem
że to trudne
Tłumaczyć każdemu "on nie słyszy już"
wiem że to boli ale tak bardzo potrzebuje
Ciebie tato...
Tato...
Dlaczego nie patrzysz na mnie jak kiedyś?
Przecież w środku jestem taki sam wiem że
zzewnątrz zepsułem siebie ale w środku to
dalej jestem ja...
Tato..
Masz dwóch synów
To nic że ja sie zatrzymałem ale popatrz
Popatrz jak On sie pnie od góry zdobywa
kawałek po kawałku świat
wiem że chciałeś byś z nas dumny teraz
jesteś tylko z niego...
to nic ja postoje tu poczekam na ostatni
oddech cierpienia....
Mamo...Tato...
W słowach nie potrafie wyrazić swojego
żalu, co noc tone we łzach by w dzień nie
uronić ani jednej...
Chciał bym już odejść chciałe bym usiąść
cichutko i w delikatnym śnie zamknąć oczy
uśmiech w nich skryć a z ostatnim tcheniem
powiedzieć KOCHAM WAS...
ale supeł już pozostanie do końca moich dni....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.