Marchewka
Pewnego dnia Marchewka
usłyszała, że kucharz.
Gotuje zupę.
I była przekonana, że ona.
Do zupy nie pójdzie.
----
Marchewka
Inne warzywa mogą.
Sobie iść do zupy
ja jestem szanowana.
Znana w całym ogródku
mnie nie można pokroić.
A tym bardziej wrzucić do zupy
Przecież na to nie zasługuję.
----
Zaczęła wskazywać palcem.
Które warzywa jako pierwsze
Mają trafić do garnka.
----
Marchewka
Na moje oko to cebula.
Jako pierwsza
zostanie wrzucona do zupy.
Mam jej serdecznie dość.
Tylko ciągle płacze.
Po całych dniach.
----
A może pietruszka.
Wszyscy tylko jej mówią.
Że jest ładna.
Z tym się nie zgodzę.
Bo tylko ja, marchewka
Jestem piękna.
----
Niech idzie ziemniak.
On jest ze wsi.
A tu przecież jest miejsce.
Dla marchewki z miasta.
----
Kiedyś to bym się
za kalafiorem wstawiła.
Jednak że zdradził.
Mnie z kapustą
nigdy mu tego nie wybaczę.
Więc się dzisiaj ucieszę.
Jak trafi do zupy.
----
Warzywa nie były zadowolone.
Zachowaniem marchewki
tak wyraziły swoje zdanie.
Pierwsza odezwała się cebula.
----
Cebula
To, co mówiła marchewka.
Było okrutne.
Płaczę tylko czasami.
I nic temu nie zaradzę.
My cebule już tak mamy.
----
Pietruszka
Marchewka jest zwyczajnie zazdrosna.
Bo ja, pietruszka
Mam większe powodzenie.
----
Ziemniak
Nieważne, kto kim jest.
Czy skąd pochodzi?
A taka marchewkowa dama
Powinna mieć więcej szacunku.
----
Kalafior
Kolejne kłamstwo z ust marchewki
to ona pierwsza
miała romans.
Z panem ogórkiem.
----
O dziwo kucharz.
Wziął marchewkę jako pierwszą.
Pokroił i wrzucił do zupy.
A podobno nie miała tam trafić.
----
Kucharz.
Marchewka jest taka słodka.
Świeża i czerwona
pięknie zadbana
Zupa z niej będzie pyszna.
----
Morał
Zbytnia pewność siebie
zawsze prowadzi do zupy.
Tak jak nasza marchewka.
Autor bajki Damian Moszek
Komentarze (8)
No niestety marchewka zupy nie uniknęła ...zbytnią
pewność siebie nie popłaca...miłego dnia.
Suuuper!
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetna bajka z bardzo dobrym morałem.
Z wielką przyjemnością ją przeczytałam.
Cieplutko pozdrawiam :)
Super :)
Pozdrawiam:)
Fajna i zabawna ta rozmowa warzyw :)
Nooo... Jak kalafior z kapustą zdradził piękną
marchewkę :)
Nie można się dziwić, że narzekała.
Pozdrawiam z uśmiechem i podobaniem :)
Z przyjemnością i uśmiechem czytałam. Wspaniały morał.
Ślę moc radosnych pozdrowień:)
rozbawiła mnie ta kłótnia warzyw.
Super, wspaniale poprowadzone wersy, aż się
uśmiechałam czytając. Wiele dobrego i proszę Damianie
o jeszcze :)