Maria Magdalena
Słońce promieniem ze złota
Świeciło nad pustym grobem,
A w niej wciąż była tęsknota,
Ona wciąż czuła żałobę.
Więc się ukazał na drodze
Przed dziewczyną złamaną,
A wtedy serce niebodze
Śpiewało szczęścia peany.
A potem do Ojca wrócił,
A jej boleść dwukrotna.
„Zmartwychwstał, przyszedł, porzucił.” –
Łka dwakroć bardziej samotna.
Komentarze (9)
Jezus nikogo nie porzucił bo jeszcze powróci...
lubię niektóre twoje wiersze Michale z przekorną albo
ironiczną puentą ale w tematach bliskich religii
taka ironia mi nie pasuje
Twój piękny wiersz... ukazuje radość z życia
i ból po utracie... kogoś bliskiego ...
Pozostaję w refleksji wiersza.
Pozdrawiam.
Marek
piękny
pozdrawiam
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Utrata ukochanych zawsze boli i ten ból pozostaje z
nami na zawsze...
pozdrawiam Michale...
Wiersz bardzo się podoba.
Pozdrawiam, Jastrzu.
tak to jest z tym bólem po tych którzy odchodzą.
Apostołka Zmartwychwstania.
Ma swoje święto- 22 lipca.
Gdybym mogła dałabym więcej punktów.
Podoba mi się.